Stilla ukazała się na scenie bardziej wzruszona, niż kiedykolwiek w życiu, lecz po chwili zapanowała nad sobą i zaczęła śpiewać z zapałem i uniesieniem niezwykłem.
Nareszcie nadeszła ostatnia dramatyczna scena, która się kończy śmiercią bohaterki. Stilla przelewała w czarowne dźwięki muzyki wszystkie uczucia przepełniające jej duszę, głos jej brzmiał czysto i metalicznie, jak dzwonek kryształowy.
Nagle zakratowane okienko w loży barona de Gortz otworzyło się, i ukazała się w niem twarz okolona siwymi włosami. Bystre spojrzenie czarnych oczu podwyższało jeszcze bladość tej twarzy.
Stillę nagle ogarnęła trwoga niewysłowiona, śpiew umilkł.. artystka zaś, podnosząc batystową chusteczkę do ust, odjęła ją zbroczoną krwią. W tej chwili zachwiała się i padła jak martwa na ziemię...
Trudno opisać przestrach i zamieszanie, które zapanowało wśród publiczności. Baron de Gortz krzyknął przeraźliwie.
Franciszek wybiegł na scenę i pochylił się nad zemdloną.
— Siostro, o moja siostro! — krzyczał — tyś umarła, umarła!
W istocie Stilla umarła; pękła jej żyła w piersiach. Śpiew jej umilkł wraz z ostatniem tchnieniem
. | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . |