Strona:PL Jules Verne - Zamek w Karpatach.djvu/173

Ta strona została skorygowana.
— 171 —

mógł i, przedostawszy się przez ciasny otwór, upadł na progu pieczary.
Pieczara ta zachowana w zupełnie dobrym stanie, wysoka była może na dwadzieścia stóp i mniej więcej tak samo rozległa. Ściany jej i kopuła były zaokrąglone. Sklepienie wspierało się na ośmiu grubych kolumnach, ozdobionych kapitelami, które zbiegając się do środka, tworzyły rodzaj podstawy, wpośrodku niej umieszczona była szklana ampułka, to jest lampka, z której połyskiwało żółtawe światełko.
Naprzeciw drzwi, któremi wszedł Franciszek, znajdowały się drzwi drugie, zamknięte obecnie, na których duże, zardzewiałe gwoździe wskazywały miejsce, gdzie znajdowały się rygle zewnętrzne.
Franciszek podniósł się i dowlókł z trudem do drzwi przeciwległych, usiłując otworzyć te ciężkie podwoje.

Ale wysiłek jego okazał się daremnym.




ROZDZIAŁ XIV.

Kilka zniszczonych sprzętów znajdowało się w pieczarze: w jednym kącie stało łóżko, a raczej lichy tapczan z dębowego drzewa, na którym była porzucona nędzna pościel; dalej stał stołek z krzywemi nogami i stół, przytwierdzony do