Strona:PL Jules Verne - Zamek w Karpatach.djvu/27

Ta strona została uwierzytelniona.
— 25 —

ty skał, które oznaczają granice Wołoszczyzny. Przed nim wije się kręty wąwóz zwany Wulkan, jedyna dostępna droga w tych pogranicznych prowincyach. Po za doliną dwóch Sils widać osady Livadzel, Lonyai, Petroseni i Petulla, wznoszące się niedaleko nizin, gdzie znajdują się kopalnie węgla kamiennego. Dalej na widnokręgu widać wzgórza zarosłe po bokach lasami i łąkami, skaliste u szczytów, a ponad niemi wyniosłe góry Retyezat i Paring. Jeszcze dalej, poza doliną Hatszeg i rzeką Maros, ukazują się we mgle oddalenia zarysy Alp środkowego Siedmiogrodu.
W głębi tego lejka, wskutek pochyłości gruntu, utworzyło się niegdyś jezioro, do którego wpływały obie rzeki Sils, zanim znalazły ujście pośród łańcucha gór. Na miejscu dawnego jeziora znajduje się właśnie kopalnia węgla i wysokie z czerwonej cegły kominy strzelają w górę, z pośród gałęzi topoli, jodeł i buków; czarny dym zatruwa powietrze, w którem dawniej unosił się zapach kwiatów i drzew owocowych. W epoce, do której odnosi się to opowiadanie, jakkolwiek przemysł rozwinął się tu nie źle, okolica nie straciła nic ze swojej dzikiej piękności.
Zamek zbudowany był w dwunastym, albo trzynastym wieku. W owym czasie klasztory, kościoły i zamki opasywały się obronnemi murami, gdyż tak panowie jak wieśniacy musieli się zabezpieczać od rozmaitego rodzaju napadów.