ną będziemy zachwyceni, z przyłączenia pana do naszej małej kolonii... Wreszcie ja i moja żona postanowiliśmy zostać do śmierci na Nowej-Szwajcaryi, która stała się naszą drugą ojczyzną...
— Hura! Nowa-Szwajcarya! wykrzyknęli współbiesiadnicy.
— I niech żyją ci, którzy chcą na niej mieszkać!.. dodali Ernest i Jack.
Fritz nie przemówił ani słowa, Jenny miłczała ze spuszczoną głową.
Potem, kiedy goście powrócili na pokład Licorne. i kiedy Fritz został sam z matką, uściskał ją, obawiając się przemówić. Lecz widząc jak jest zmartwiona, że syn jej najstarszy myśli odjechać:
— Nie... matko!.. zawołał klękając przed nią, nie!.. nie opuszczę was!..
A Jenny, która wtedy do nich przyszła, powtórzyła, rzuciwszy się w objęcia pani Zermatt:
— Przebacz... przebacz... jeżeli ci przyczynię boleści... ja, która kocham cię jak matkę... Lecz... tam... mój ojciec... czy wolno mi się wahać?..
Pani Zermatt i Jenny zostały razem, a kiedy skończyły rozmawiać, zdawało się, że Betsie zrezygnowana była na rozstanie.
Pan Zermatt i Fritz weszli w tej chwili, a Jenny zwracając się do pana Zermatt:
— Ojcze mój, rzekła – pierwszy raz go tak nazwała — pobłogosław mnie, jak matka już pobłogosławiła!.. Pozwól mi... pozwól nam jechać do Europy... Dzieci wasze powrócą, nic ich z wami nie rozłączy... Pułkownik Montrose, ma dobre serce, on będzie chciał spłacić dług za swoją córkę!.. Niech Fritz jedzie do niego, do Anglii!.. Powierz nas jedno drugiemu! Syn twój odpowiada za mnie, ja odpowiadam za niego!..
Uradzono ostatecznie co następuje, ze zgodą komendanta Licorne:
Na miejsce pozstającej rodziny Wolston, wsiądą na pokład korwety, Fritz, Frank i Jenny w towarzystwie Doll, młodszej panny Wolston, która połączy się z bratem w Capetown i razem z nim, jego żoną i dzieckiem powróci do Nowej-Szwajcaryi. Co się tyczy Ernesta i Jacka, ci nie mieli zamiaru opuszczać rodziców,
Misya kapitana Littlestone była spełniona, najpierw dla tego, że odnalazł Jenny Montrose, jedyną pozostałą przy życiu z pomiędzy pasażerów okrętu Dorcas, następnie, ponieważ wyspa Nowa-Szwajcarya przedstawiała doskonały punkt wypoczynku na oceanie Indyjskim. Otóż pan Zermatt, który ją posiadał, na mocy iż pierwszy tu wylądował, pragnął ofiarować ją Wielkiej Brytanii, a komendant Littlestone przyrzekł doprowadzić do skutku tę sprawę.
Było tedy do przewidzenia, że Licorne powróci objąć wyspę w posiadanie. Wtedy przywiezie Fritza, Franka, Jenny Montrose, w Capetown zabierze James’a Wolston, siostrę jego Doll, żonę i dziecko. Fritz, za zgodą państwa Zermatt, zabierał z sobą papiery potrzebne do zawarcia małżeństwa — nie wątpiono bowiem o przyzwoleniu pułkownika Montrose — a nawet przypuszczano, że zechce on towarzyszyć młodemu małżeństwu do Nowej-Szwajcaryi.
Zaczęto zaraz robić przygotowania. Kilka dni jeszcze, a Licorne będzie gotowa wypłynąć z tej zatoki wybrzeża zachodniego, której nadano jej imię.
Jenny pragnęła zawieść pułkownikowi Montrose niektóre przedmioty, dzieło jej własnych rąk podczas dwuletniego samotnego pobytu na Skale ognistej. Fritz zajął się tem i obiecał czuwać nad całością, jak nad skarbem.
Pan Zermatt powierzył synowi wszystko to, co przedstawiało wartość handlową i mogło być zamienione na pieniądze na targach Anglii; perły zabrane w wielkiej ilości, korale, gałkę muszkatułową, strąki wanilii, czem napełnił kilkanaście wielkich worków
Za pieniądze ze sprzedanych produktów, Fritz kupi materyałów potrzebnych dla kolonii — wyprawi je pierwszym okrętem, którym przybędą przyszli osadnicy Nowej-Szwajcaryi.
Z drugiej strony pan Zermatt porobił niektóre zamiany z komendantem Littleston. W ten sposób zaopatrzył się w kilkunaście beczek wina i wódki, odzież, bieliznę, amunicyę, mianowicie tuzin baryłek prochu, kul i śrutu.
Jednocześnie komendant Licorne zobowiązał się doręczyć rodzinom tych pasażerów, którzy zginęli, pieniądze i przedmioty zebrane na pokładzie Landlorda.
Było tego kilkanaście tysięcy piastrów, naszyjniki, pierścionki, zegarki złote i srebrne, cały bagaż drogocennych błahostek zbytku europejskiego.
Co do dziennika, jaki pan Zermatt pisał regularnie od dnia przybycia na wyspę, Fritz miał go zabrać do Anglii, i ogłosić drukiem, ażeby zapewnić Nowej-Szwajcaryi godne miejsce w nomenklaturze geograficznej.
Przygotowanie te skończono w przeddzień odjazdu. Wszystkie wolne od zajęć chwile porucznik Littleston spędzał z rodziną Zermatt. Spodziewano się że zanim rok upłynie, komendant powróci objąć wyspę urzędownie w imieniu Wielkiej Brytanii.