Wtedy, z powrotem korwety Licorne rodzina Zermatt połączy się, aby się już nigdy nie rozłączać.
Przyszedł nakoniec 19 października.
W przeddzień już korweta opuściła zatokę Licorne i zarzuciła kotwicę w jednem z zagłębień wyspy Rekina.
Smutny dzień dla państwa Zermatt, dla Ernesta i Jacka, z którymi Fritz, Frank i Jenny mieli się nazajutrz rozłączyć, smutny i dla państwa Wolston, ponieważ córka ich odjeżdżała także.
Pan Zermatt próbował ukryć wzruszenie, lecz mu się nie udało. Betsie zaś i Jenny płakały w swoich objęciach.
Skoro dzień zawitał, szalupa odwiozła pasażerów na wyspę Rekina. Państwo Zermatt, Ernest i Jack, państwo Wolston i starsza ich córka towarzyszyli odpływającym.
Tam to, przy wejsciu do zatoki Zbawienia zamieniono ostatnie pożegnania! Nie mogło być mowy o listach, ponieważ nie istniał żaden sposób korespondencyi pomiędzy Anglią i Nową Szwajcaryą.
Nie! mówiono tylko o powrocie jak najprędszym... Potem wielka łódź Licorny zabrała Jenny Montrose, Doll Wolston, Fritza i Franka, i dostawiła ich na pokład.
W pół godziny potem korweta podniosła kotwicę i pchana lekkim wiatrem północno-zachodnim, wypłynęła na pełne morze, pożegnawszy trzema wystrzałami armatniem, flagę Nowej-Szwajcaryi.
Ernest i Jack odpowiedzieli trzema strzałami z wysepki Rekina.
W godzinę później, wysokie maszty Licorne zniknęły po za ostatniemi skałami przylądka Zawiedzionej-Nadziei.