Gdzie go szukać, jak do niego trafić? Czy zna go choćby rejent Tornbrock? A gdyby też znał, toż wyraźnie William I. Hypperbone zastrzega sobie najzupełniejsze jego incognito, które też z pewnością zachowane zostanie.
A zatem na nic się zdadzą wszelkie układy między wybranymi, choćby nawet wszyscy zgadzali się na proponowany podział, gdy ten siódmy może właśnie wygrać partyę i nie krępowany żadną umową, zabrać sobie cały kapitał.
Niechże więc raczej beż żadnej zmiany spełniony zostanie pomysł testatora, i zanim nadejdzie trzydziesty kwietnia, wraz z pierwszym rzuceniem kości w sali teatru Auditoryum, niechaj każdy przygotuje się do czekającej go podróży.
Ale praktycznej tej rady nie myśli usłuchać kapryśny w swem usposobieniu Maks Rèal, mimo, że właśnie on pierwszy wyruszyć ma w drogę. Nawet gdy jego matka, która w tym czasie przybyła z Quebec i zamieszkała w domu przy ul. Soud Halsted, przypomniała mu konieczność wcześniejszego przygotowania walizki, on jej na wpół żartem odpowiedział:
— Nic nie nagli, droga matko, termin wyjazdu jeszcze tak daleki...
— Mylisz się, moje dziecko, dnie upływają, i pozostaje ci ich już zaledwie kilka.
Strona:PL Jules Verne Testament Dziwaka.djvu/117
Ta strona została przepisana.
— 107 —