Ta strona została przepisana.
— 15 —
Czyżby w otoczeniu cienistych dębów tej ustroni znajdowało się jakieś kolosalne casino, w murach którego nieprzeliczone zebranie ma zamiar przepędzić noc wśród wesołych pląsów?
Nie, tu już nie wpuszcza tłumów rozstawiona straż policyjna i wojskowa, tu już tylko wybranym, należącym do orszaku wejść wolno po utrudzającym przebyciu 15 mil angielskich, wzdłuż olbrzymiego miasta.
I park ten nie jest parkiem, lecz cmentarzem Oakswoods, najobszerniejszym z owych dwunastu, na których Chicago składa szczątki swych mieszkańców i wóz ten wspaniały, cały w purpurze, złocie i kwiatach, jes tylko wozem pogrzebowym, wiozącym na miejsce wiecznego spoczynku zwłoki Wiliama I. Hypperbone, jednego z członków „Klubu Dziwaków“.