Strona:PL Jules Verne Testament Dziwaka.djvu/290

Ta strona została przepisana.
Szósty partner w niebezpieczeństwie życia

Pogoda była niepewna. Dość ostry wiatr dął od wschodu, morze, jednak z tej strony zasłonione od Atlantyku lądem półwyspu, było jeszcze ciche; Chicola więc płynęła równo i spokojnie.
Naturalnie, że u tak wytrawnych marynarzy, jak komodor i Turk, nie mogło być żadnej obawy o chorobę morką, której biedny Tom Crabbe o mało nie padł ofiarą. Nawet gdyby zaszła tego potrzeba, obaj gotowi są pomagać Huelkarowi i jego trzem majtkom. A taka okoliczność może nadejść, łatwo zważywszy, jak częste i gwałtowne bywają burze w Zatoce Meksykańskiej. Na szczęście jednak Chicola jest dość lekką i małą, aby trzymając się ciągle blizko wybrzeży, znalazła jakoweś schronienie.