Strona:PL Jules Verne Testament Dziwaka.djvu/342

Ta strona została przepisana.
— 326 —

gują klony cukrowe i klony czerwone, czarne topole, a wreszcie platany o pniach z obwodem 30 — 40 stóp, mogącemi współzawodniczyć ze sławnemi olbrzymami zachodnich ziem Unii.
Mimo wszystkiego przecież, Milner pozostał wierny swemu planowi i w najzupełniejszej tajemnicy dowiózł Crabba w kwitnącem zdrowiu i pełni sił na ziemię Kentuky, ciesząc się zawczasu spodziewanym tryumfem na Spring Grove.
Stanąwszy u celu podróży, zapragnął nazajutrz przejść się po mieście, lecz oczywiście bez swego ciekawego okazu.
— Słuchaj Tom, zostawiam cię tu samego na parę godzin; czekać będziesz na mnie i pod żadnym pozorem nie wyjdziesz stąd — rzekł odchodząc.
Milner może być pewny, że rozkaz taki wystarczy Crabbowi. Wszakże bezmyślny olbrzym niema właściwie swej woli; idzie, gdy mu iść każą, siedzi, — gdy tak chce jego opiekun.
— Jeżelibym się trochę opóźnił, co być może — dodał jeszcze Milner — przyniosą ci tu w oznaczonych godzinach sute dania posiłku. Wydam odpowiednie rozkazy, nie potrzebujesz o nic się troszczyć.
Troszczyć się o co, czyż to rzecz Crabba? Byle tylko głodny żołądek nie upominał się