pejskiego, gdy zabierał się już na spoczynek, doręczono mu list ze stemplem pocztowym z Herculanum.
— Prawda, o mało nie zapomniałem o tem! — zawołał, rozrywając kopertę — zobaczmy co tam nowego.
List Urricana, brzmiał dosłownie:
„Szanowny panie dziennikarzu.
Bezwątpienia masz pan przy sobie rewolwer, tak samo jak ja mam swój. Jutro jadę do Saint-Louis pociągiem, który wychodzi z Herculanum o siódmej rano: Proszę pana byś o tej samej godzinie wyjechał pociągiem z Saint-Louis do Herkulanum, co jak wiem, nie zmienia planu dalszej podróży pana.
Dwa te pociągi mijają się na torze kolejowym. Jeżeli nie jesteś człowiekiem, który umie obrażać ludzi nie dając im żadnej satysfakcyi, będziesz pan czekał sam w tym czasie na platformie, z tyłu swego wagonu, tak jak ja zajmę takież miejsce w moim. Chwila mijania się pociągów wystarczy nam na pewno do paru wystrzałów.
Komodor Hodge Urrican“.
Zaprawdę, ten komodor nie ma chyba zwyczajnego mózgu w swej czaszce; musi tam być jakaś masa zostająca w stanie bezustannego wrzenia. Toż z niego gorączka, toż zapaleniec!
Strona:PL Jules Verne Testament Dziwaka.djvu/388
Ta strona została przepisana.
— 372 —