Ta strona została przepisana.
Groty w Kentucky
Już od 26-go maja gra Heleny Nałęczówny wzbudzała ogólnie większe zajęcie i śmielej robiono nią zakłady. I nie dziw. Widziano ją już teraz zdrową, więc zdolną do podróżowania, a nadto drugim szczęśliwym rzutem kości, posunęła się aż do trzydziestej ósmej przedziałki, co ją oczywiście postawiło w bardzo dobrych warunkach w stosunku do współpartnerów.
Ze wszystkich wszakże przyjaźnie jej usposobionych osób, bezwątpienia Jowita Foley najwięcej się tem przejmowała, powiewając radośnie żółtym sztandarem swej przyjaciółki, jakby go już lada chwila zatknąć miała na zdobytych milionach Hypperbona.
Powrót obu tych pań do Chicago z Milwaukee, skąd wyjeżdżały, jak wiemy z wielkiem pośpiechem, aby nie narazić się na spot-