Strona:PL Jules Verne Testament Dziwaka.djvu/416

Ta strona została przepisana.
W dolinie śmierci

Z małego miasteczka kalifornijskiego Stokton, pędził z najwyższą szybkością dnia 1-go czerwca pociąg składający się jedynie z lokomotywy i jednego wagonu.
Był to expres, który nie należał do ogólnego planu ruchu kolejowego, wyprzedzający o dobre trzy godziny zwykły pociąg pasażerski, jaki kursuje na linii południowej Kalifornii od Sacramento do granicy Arizona.
U okien wagonu tego pociągu przesuwały się od czasu do czasu dwie postacie ludzkie jedynych jego pasażerów. Niekiedy nawet, jeden z nich przystanął tam na dłuższą chwilę puszczając kłęby dymu z krótkiej fajeczki, lecz pochmurna twarz i wzrok obojętny nie zdradzały żadnego zajęcia się okolicą, przez którą przejeżdżał. Była więc mu a1bo już do-