Strona:PL Jules Verne Testament Dziwaka.djvu/434

Ta strona została przepisana.
— 416 —

zydenta życie podwójnem bije tam tętnem, tworząc punkt zborny politycznego i narodowego ruchu, Wznosi się też Washington ciągle, chociaż powoli i nie będąc wcale fabrycznem, liczy przeszło dwakroć pięćdziesiąt tysięcy ludności.
Jeżeli więc siódmy partner nie znał do owej pory stolicy swego kraju, stanie przedewszystkiem pełen zachwytu przed wspaniałym Kapitolem, górującym nad całem miastem, ze wzgórza nad rzeką Potomac. Jest on jednym z najświetniejszych pomysłów amerykańskiej architektury, właściwie bowiem trzy olbrzymie budynki łączy żelazna kopuła z wielkim posągiem Ameryki u szczytu.
Każdy z tych gmachów ma swe przeznaczenie; tu odbywają się posiedzenia Senatu, tam Izb deputowanych, w trzecim zebrania Kongresów. A jak imponujący jest zewnętrzny ich widok z perystylem o podwójnej kolumnadzie, tak niemniej bogate są liczne sale, zdobne w płaskorzeźby i freski, oraz posągi ludzi zasłużonych.
Zboczywszy od Kapitolu na Bulwary, łatwo odnaleźć w sąsiedztwie gmachu Skarbu Państwa i różnych ministerstw pałac prezydenta, o dość stosunkowo skromnym wyglądzie, znany wszakże światu całemu pod nazwą: „Białego domu“. A jeszcze dalej nad wodami Potomacu, ponad zielenią parkową jaś-