dżali się po Nowym Orleanie, który założony w 1717 roku, pochłonął można powiedzieć, całą Louizianę, gdyż inne nieliczne miasta tej prowincyi, jak wspomniane już Bâton-Rouge, Donald Sanville, Sheweport wegetują zaledwie, podczas gdy sama stolica, leżąca o 45 mil od ujścia Missisipi, skupia całe życie, wzmagając się ciągle.
A nigdzie się nie znajdzie takiej mięszaniny barw skóry i typów jak tutaj. Francuzi, Hiszpanie, Anglicy, Angloamerykanie, Kreolowie i Murzyni tworzą wielce urozmaiconą ludność dwóchkroć czterdziestu tysięcy, w której czarna rasa prawie przeważa, choć mimo równości praw, nie używa równości towarzysko-społecznej.
Tak więc paradował trzeci partner ze swą małżonką po przedmieściach Lafayette, Jefferson i Carrolton, które jako uprzywilejowane dzielnice miejscowej arystokracyi, zdobią piękne pałace i gustowne w zieleni ukryte domki. Tak przejeżdżali wzdłuż bulwary, które szerokie na 40 sążni chronią miasto od powodzi. Tak spacerowali na wybrzeżu, gdzie mile bawi oko rozmaitość statków w ciągłym ruchu między miastem, a zatoką, w usługach wszechwładnego handlu; tak wreszcie widywano ich w bogatej dzielnicy kupieckiej na ulicach Royale i Saint Louis z najwspanialszemi budowlami; tak poznali Kapitol, w którym
Strona:PL Jules Verne Testament Dziwaka.djvu/478
Ta strona została przepisana.
— 456 —