któż jednak odgadnie, czy warunki złączone z tą sukcesyą, nie będą nazbyt uciążliwemi? Czy nie znajdą się w testamencie zastrzeżenia i wymagania, któremi ten skończony oryginał udręczyćby zapragnął swych spadkobierców...
— A nawet kto wie — odezwał się inny z ucztujących — czy nakoniec cała ta komedya nie okaże się jakąś mistyfikacyą pozagrobową, godną członka Klubu Dziwaków!...
— Przekonamy się o tem wkrótce...
— O, nie tak prędko... Toż dopiero na piętnastego tego miesiąca naznaczone jest otwarcie testamentu...
— Możeby jednak — zauważył młody blondyn — pan Tornbrock zechciał...
— Już co do tego nie miejmy żadnych złudzeń — zapewniał stanowczym głosem znany ogólnie fabrykant. — Tornbrock nie odstąpi pod żadnym pozorem od ciążących na nim obowiązków — jest to jeden z najsumienniejszych i najakuratniejszych ludzi, jakich spotkać można, i ręczę majątkiem moim, że nie spóźni on, ani przyspieszy choćby o jedną minutę otwarcia testamentu.
— A więc czekajmy cierpliwie!... — rzekło kilka osób razem.
W istocie, uzbroić się w cierpliwość pozostawało jedynie wszystkim, jakkolwiek cierpliwość wystawioną była w danym wypadku
Strona:PL Jules Verne Testament Dziwaka.djvu/53
Ta strona została przepisana.
— 45 —