drugi, a tajemnica pozostała tajemnicą. Nareszcie wyczerpała się cierpliwość wszystkich, podniosły się głosy oburzenia, biednego rejenta obsypano wymówkami, czyniąc go odpowiedzialnym za wszystko. W końcu znaleźli się tacy, a na ich czele stanęli: Urrican, Titbury i Milner, jako pełnomocnik Crabba, którzy grozili, że wystąpią sądownie przeciw nadużyciom w wykonaniu testamentu zmarłego Hypperbona i żądali, aby, jeżeli X. K. Z. nie przedstawi się niezwłocznie, Tornbrock prowadził grę dalej z pominięciem go, jako osoby fikcyjnej, nieistniejącej wcale.
Aż naraz 15-go lipca, w trzy tygodnie po
ostatnim rzucie kości, zaszedł wypadek wielkiej wagi. Oto dnia tego o 7-ej rano, obiegła miasto wieść wstrząsająca, że na cmentarzu w Oakswoods, z wieżyczki mauzoleum zmarłego członka Klubu Dziwaków, rozlega się głośne bicie w dzwony.