Strona:PL Jules Verne Testament Dziwaka.djvu/71

Ta strona została przepisana.
— 61 —

Jest to kolos, mający sześć stóp angielskich i dziesięć cali wysokości, na trzy stopy szerokości w ramionach. Olbrzymia głowa z ostrym czarnym włosem, krótko przyciętym z wielkiemi oczyma o bezmyślnem spojrzeniu wołu — mocno zarysowanych brwiach, niskiem czole, odstających uszach, sutym zarostem wąsów, ostrzyżonych równo, z wycięciem szerokich ust, za któremi błyszczą duże białe zęby, głowa ta spoczywa na grubym, krótkim karku, który ją łączy z tułowiem przypominającym swą objętością wielką kłodę drzewa. Dwa potężne ramiona, poruszają się jak dwie maczugi, a nogi grube niby pnie drzewa, dają stosowną podstawę temu niepowszedniej budowy ciału ludzkiemu.
Ludzkiemu? Czyż właściwie zasługuje na miano człowieka ów rzadki w swej wielkości wytwór natury, żyjący jedynie życiem zwierzęcem? Dla którego jedzenie, picie, mocowanie się i spanie, są jedynemi objawami istnienia, gdy władze mózgu i ducha zostają w zupełnem uśpieniu, i który porusza się niby maszyna wedle woli swego mechanika, Johna (Dżona) Milnera?
Czyż zastanowił się choćby na chwilę ten olbrzym, jak wielce życzliwym okazał mu się los, stawiając go w liczbie „sześciu“? Czyż miał pojęcie dla czego właściwie w dzień po-