Strona:PL Jules Verne Testament Dziwaka.djvu/99

Ta strona została przepisana.
— 89 —

owe tysiące dolarów, składane na ręce mego rejenta, jako opłaty w ciągu całej gry, a które zależnie od fantazyi losu mogą stanowić ostatecznie nawet znaczny kapitał.“
Dopisek ten słuchacze przyjęli dość obojętnie, taki czy inny przyjęty być musi.
Ale William I. Hypperbone dodaje jeszcze:
„Jeżeliby dla jakiegokolwiek powodu jeden albo więcej partnerów usunęło się od gry przed jej zakończeniem, niezależnie od tego będzie ona graną przez tych, którzy w niej pozostali nadal. Gdyby zaś wszyscy ją opuścili, majątek mój cały przekazuję miastu Chicago, jako legalnemu memu spadkobiercy, z zaleceniem, aby użyty został dla dobra ogółu.
Ostatecznie testament kończył się temi słowy:
„Taką jest wyraźnie wypowiedziana wola moja, nad której wykonaniem czuwać będą: Jerzy B. Higginbotham, prezes Klubu Dziwaków, wraz z rejentem Tornbrockiem.
„Żądam, aby wszystkie pomieszczone tu paragrafy wykonane zostały z największą ścisłością, jak również wszystkie zasady „gry gęsi“, po Zjednoczonych Stanach Ameryki.
„Pozostaje mi tylko wyrazić życzenie, aby Bóg pokierował grą i dał wygranę najgodniejszemu z powołanych partnerów.“