mnikiem antyklerykalnych tendencyi Biernata jest wstęp do bajek:
Nie patrząc na biskupy,
którzy mają złotych kupy,
boć nam ci wiarę zelżyli,
Boże daj, by się polepszyli...
Dwór nam pokaził kapłany,
kanoniki i dziekany...
Wszystko w kościele zdworzało,
nabożeństwa barzo mało...
Prawdopodobnie dzięki temu »wstępowi« oraz dzięki bajkom, skierowanym przeciw szlachcie i duchowieństwu, dzieło Biernata zostało przyjęte przez społeczeństwo niechętnie, nawet wrogo, mimo że było jedną z pierwszych książek polskich. Biernatowy »Ezop« wkrótce znalazł się na indeksie ksiąg zakazanych przez Kościół i zaczął być niszczonym i tępionym bez miłosierdzia. Kończąc swój żywot, odrodził się wkrótce pod postacią »Przypowieści Ezopowych«, później zwanych »Fabułami Aezopowemi«, a zażywających niezmiernej popularności w XVII i XVIII wieku.
Słowik, iż ten obyczaj ma,
siedząc w gaju, słodko śpiewa;
więc go krogulec ułapił,
bo tam w gaju z nim społem był.
Rzekł mu słowik: »Miły panie,
małe ze mnie masz śniadanie: