niżeli on nieuk śpiewał.
Skakał tylko, psuł klatkę, albo brzuch nadziewał.
Aż też pan rozgniewany, nie widząc poprawy,
cisnął go kotu buremu do strawy,
mówiąc: »Kiedyś niewdzięczny na me łaski, ptaku,
znajdziesz lepsze mieszkanie u matusa w saku.
Niechaj ten raczej na świecie nie żyje,
kto tylko na nim je darmo i pije«.
Mości panowie studenci,
życzę większej do nauk wam przykładać chęci.
Nie traćcie marnie czasu: często się to przyda,
że szlachcic głupi umrze za piecem u żyda.
SZCZUR NA PUSTYNI.
Powiadał mi kapelan baszy Amurata,
że pewny szczur, zbrzydziwszy marność tego świata,
jego rozkosze, jadem piekielnym zatrute,
wlazł do holenderskiego sera na pokutę.
Była to puszcza rozciągła,
głucha, posępna, okrągła,
w której mógł sobie bez trosk i kłopota
czekać w pokoju wiecznego żywota.
Do tej nowy pustelnik cicho wszedłszy dziury
tyle zębami, tyle dokazał pazury,
(boć to zakonnik prawdziwy
z rąk swych powinien być żywy),
że w krótkim nader czasie i mieszkanie
i żywność znalazł i miękkie posłanie.
Czegóż sobie więcej życzy