Wół zwykły, niezwykłego Lwa uczeń wytrwały
chcąc żyć w cnocie doskonałej
poprzysiągł, iż w pierwszym rzędzie
złu opierać się nie będzie.
Bo jak to już uczył Budda
na siłę zawsze większą znaleźć da się.
Szczupaka tłumom zwalczyć się nie uda,
jeśli tłumami — karasie.
Precz z walką! Aby obezwładnić złość
jest inna rada: ufnie spojrzeć dość.
Napastnik się rozczuli, otworzy ramiona,
zapłacze i walka skończona.
Tak myślał wół
łeb kornie opuścił w dół
i badał czy nie przenika
jakieś wzruszenie rzeźnika.
Rzeźnik zaś po rękojeść wbił mu w gąrdziel nóż
i już.
Koryto było jedno, a osób gromada.
Kwik, tumult!... Sąsiad pcha się na sąsiada.
Każdy chce zdobyć miejsce jaknajlepsze:
zwyczajnie — wieprze.
Więc pierwsze chlewu figury
Dwa knury
i coś pięć najtęższych macior —