kraiński lud nasz dumy o Niczaiu Doroszenku i innych. Czytamy w Długoszu, że za iego ieszcze pamięci nucono w Wielkiey Polscze dumę o nieszczęśliwéy Luitgardzie, zgładzonéy w r. 1295 przez Króla Przemysława męża iéy, że nawet okrutny zgon téy królowéy wystawiano na teatralnych widokach.
Bardziey, niż wyryte w twardych głazach napisy, zachowuią nam pieśni pamięć ięzyka ludów iuż zatraconych. Język Ersów, dawnych Szkocyi mieszkańców, wśród ostrych skał, wśród huku spienionych bałwanów, brzmi dotąd w uściech Ossyana następców.
Nie iestem ia tak ślepo próżnym, bym pieśniom moim podobne obiecywać mógł i upowszechnienie i trwałość; śzczęśliwy, ieźli nucone przez młodzież, powtarzane dzieciom przez dobre matki i Polki, potra-
w woynie między Bolesławem Krzywoustym, a Henrykiem Cesarzem Niemieckim, żołnierze Polscy, tak uszczypliwe na Niemców śpiewali pieśni, iż Henryk pod gardłem zakazał ich w obozie swym powtarzać.