„W iakimże królu oglądam cię bycie,
„Bierz konia mego co prędzey,
„Przed buntowniki unoś drogie życie,
„Niepatrz na widok méy nędzy.
„Mnieysza, że legnę pod srogiemi ciosy,
„Ty żyi, i czuway nad królestwa losy.“
Król ściąga szyki, porządek przywraca,
Wkoło Choynice oblega,
Szturmowe działa przed miasto zatacza,
Kusz gęstych huk się rozlega,
Ogniste kule przez powietrze lecą,
I w pysznych gmachach srogi pożar niecą.
Wzięty gród szturmem, niewiasty trwożliwe,
Litości króla błagaią,
Jarzma Krzyżaków Prussy niecierpliwe,
Całkiem się Polscze oddaią.
Pomścił lud ucisk, i Krzyżackie zbrodnie,
I złączon z Polską, żył odtąd swobodnie.
Po długich walkach zwołał król w Piotrkowie,
Na obrady mężów biegłych,
W tenczas raz pierwszy ziem wszystkich posłowie,
Ciągnęli z krain odległych,
Z brzegów Bałtyckich Słowiańskie narody,
I ci, co piią mętne Dniepru wody.