Strona:PL Julian Ursyn Niemcewicz - Śpiewy historyczne.djvu/172

Ta strona została przepisana.

kilku pożądliwéy chciwości, a bo wiec naostatek pospolitéy chlubie nasługuiąc, bardziéy sama władać, aniżeli władze przestrzegać pragnąc, podeptawszy z gruntu, wywróciwszy dostoyna zwierzchność królewska i zaraz powagę senatorską, wielkiego Rzeczypospolitéy zamieszania nie wylęgła, i pogańską a zatratną nieiaką władze Polakom kiedykolwiek nie sprowadziła, albo też więc uciążliwym i okrutnym tyraństwem »nie kończyła się.»
Bodayby przodkowie nasi przestali byli na ustanowieniu na seymie Nieszawskim umiarkowanéy monarchii, zabezpieczyli nie saméy szlachcie, lecz wszystkim mieszkańcom pewność osob i maiątkow, słowem rozsądną wolność; z takiemi swobodami dziedzictwo korony, zapewniłby na zawszei potęgę naszę i wolność: lecz iest to w naturze człowieka nadużywać swéy władzy, nadużyła iéy szlachta Polska więcéy może nad inną, ale z większym zgorszeniem i w innych nadużywano iéy krajach. Poczet dobrych i powolnych królów naszych, czynił ią coraz zuchwalszą, kto chce wiedzieć z iaką iuż w ten czas śmiałością mawiali Polacy do królów swoich, niech czyta mowę Zbierzka przywiedzioną przez Bielskiego pag: 348. i mową Rytwańskiego, których treść zachował nam Kromer pag: 349.
Kazimierz tak łatwy i powolny w nadawaniu szlachcie nayważnieyszych przywileiów, okazał się stałym i nieprzełamanym, gdy szło o osobistą