mniey szczęśliwe, za nich Jeszcze rzucone przez nas samych zepsucia i niezgod nasiona, przywiodły stopniami klęski, a nakoniec ostatnią zgubę! któż się zadziwi, że oycowie nasi i my sami żyiący w tych smutnych czasiech, porównywaiąc nasze poniżanie i słabość z świetnością i potęgą wieków Jagiellońskich, uniesieni uwielbieniem dla nich, tkliwe cofamy wejrzenie na ród, który nam tyle przypomina i szczęścia i sławy.
Już Zygmunt August z Jagiełłów ostatni
Na śmiertelnych leżał marach,
Senat, kapłani, lud z nami pobratni,
W koło przy świętych ofiarach,
Stal w ciężkim, żalu: wszędy płacz i ięki
I smutnych dzwonów przeraźliwie dźwięki.
To martwe ciała i ten kir śmiertelny
Wszystkim w pamięci wystawiał,
Jak przez lat dwieście rod Jagiełłów dzielny
Polskę powiększał i wsławiał.
Wspominał każdy nadane swobody
Świetne zwycieztwa, podbite narody.