Strona:PL Julian Ursyn Niemcewicz - Śpiewy historyczne.djvu/367

Ta strona została przepisana.
9.

Kto mężny tego odwagę wychwalał,
Kto zgwałcił karność woyskową,
Niepowściagnietym gniewem się zapalał,
I umiał karać surowo.

10.

Ilekroć Polska nieprzyiacioł miała,
On wszystkich walczy, zwycięża,
Turczyn, Szwed mężny, i Moskwa doznała,
Dzielności iego oręża,

11.

Anna Ostrogska ceniąc w wielkim człeku,
Męztwo, i zdobyte kraie,
Licząc zwycieztwa, nie postrzega wieku,
I piękną rękę mu daię.

12.

Luba wdziękami idzie do świątnicy,
Ozdobiwszy wieńcem skronie,
Stawa Chodkiewicz przy pięknéy dziewicy,
I kapłan wiąże im dłonie,

13.

Jeszcze swéy hymen nie zgasił pochodni,
Kiedy goniec wieść mu daie,
Że zlicznym ludem ciągnie Sułtan wschodni,
I nad brzegiem Dniepru staie.

14.

Ustały gody, świetne widowiska,
Choć żałość wodza przenika,
Tonąca we łzach małżonkę swą ściska,
I wsiada na koń i znika.

15.

Z trzech części świata zebra! Osman dumny,
Liczne szyki pod Chocimem,
Juczne Wielbłądy, działa, i lud tłumny,
Posępnym ćmiły się dymem.