Strona:PL Julian Ursyn Niemcewicz - Śpiewy historyczne.djvu/382

Ta strona została przepisana.

nie chcieli do pokoiu skłonić się, i owszem nie tylko kusili się o Smoleńsk, lecz częste w granice królestwa czynili naiazdy. Niezrażony Chodkiewicz doznanemi przeciwnościami, gorszącą woyska bezkarnością, z nielicznym niesfornego ludu hufcem, wsparty dzielnością Gąsiewskiego, poraziwszy kilkakroć nieprzyiaciela, Smoleńsk od oblężenia uwolnił. Poprzestał nakoniec Zygmunt życzyć sobie Carskiéy korony, poprzestał zazdrościć iéy synowi, i w r. 1617 otrzymał od stanów posiłki. Ciągnął z niemi miody królewicz Władysław, pożegnawszy się z rodzicami iak gdyby na zawsze iuż miał zostać na Moskwie. Wiek i niedoświadczenie młodego pana, wymagały doświadczonego poradcy woiownika, żądano by Żółkiewski podiął się wodztwa nad woyskiem, wymówił się ostrożny starzec, pozorem czuwania nad wiszącą od Turków woyną, lecz bardziéy podobno przekonaniem o zwykłéy na Moskwie niekarności ludu naszego, i opieszałości w radach i czynach Zygmunta. Znał ie równie dobrze Chodkiewicz, długim i smutnym doświadczeniem, cierpiał przez nie więcéy nad innych, przewidywał, że zazdrość możnych, buntowniczy duch w woysku, zaniedbanie od króla czekały go i dzisiay: przecież taka była w tym cnotliwym mężu wielkość duszy, takie przekonanie o powinnościach obywatela i wodza, iż wzgardził pewnemi przeszkodami i trudy, i na pełną przykrości podiął się wyprawę. Pośpieszył więc do Litwy dla zbierania pułków, Królewicz ciągnąc przez Wołyń część woyska koronnego przeciw Tatarom i Turkom Żółkiewskiemu dać musiał. Na samym wstępie wziął Chodkiewicz Drohobusz, i Wiaźmę, Mozaysk, sama stolica by-