tylko między xiążęty Neuburskim i Lotaryńskim spory krwawém grożące zaburzeniem: gdy iak natchnieniem iakim dzień 19 Czerwca szlachcic ieden z woiewództwa Kaliskiego wykrzyknął Michała Korybuta Wiśniowieckiego Woiewodzica Buskiego, głos ten iak płomień przebiegł, zapalił wszystkich Woiewództw szlachtę: uderzył powietrza radosny odgłos. Niech żyie król Michał! powtórzył go huk dział i strzelba, całego pospolitego ruszenia: radość, mówią ówcześni pisarze, była niezmierna i powszechna, pochodząca zapewne z tryumfu, który przez wybór ten mnóstwo szlacheckie nad Panami otrzymać mniemało, tryumfu który pochlebiał równości, lecz iuż przezorne na przyszłość zasmucał umysły.
Wśród téy radosnéy wrzawy, młody Wiśniowiecki który dla dania głosu swego do Woiewództwa Sandomierskiego był się przyłączył, usłyszawszy o mniéy ieszcze od siebie iak od innych spodziewaném wyborze, ze łzami wypraszał się od niego, a gdy próśb tych słuchać nie chciano, wpadłszy na koń z placu uciekał, puścili się za nim Mazury i dogoniwszy gwałtem do okopów przywiedli, nie mogli iuż tak powszeobnym naleganiom ani przeciwni temu Panowie, ani sam Wiśniowiecki opierać się dłużéy: choć niechętnie ogłoszony Michał przez Prymasa, tłumnie z radosnemi okrzyki odprowadzony był do zamku.
Był król Michał synem Jeromiego Wiśniowieckiego Wdy Ruskiego, i Gryzeldy Zamoyskiéy córki Tomasza, a wnuczki wielkiego Zamoyskiego: dzieła woienne oyca, stracony w usługach publicznych obszerny majątek[1], wśród dumy in-
- ↑ Jerem: Wiśniowiecki, miał niezmierne dobra z drugiéy strony Dniepru, po ustąpieniu kraiu tego Moskwie, gdy na wierność