Strona:PL Juliusz Verne - Kurjer carski.pdf/195

Ta strona została uwierzytelniona.

z drwiną otwarty list cesarski przed oczy mniemanego ślepca.
A oczy wpiły się w tekst pełnego wagi piśma, czytały go chciwie, aż wrył się w pamięć. I Strogow — pozbawiony listu — jeszcze wędrował z uporem nadziei, że ważną wieść, ocalającą księcia i stolicę Syberji Wschodniej, przyniesie do Irkucka, zanim stanie w nim Ogarew.

Spóźnił się? — nie! przybył w sam czas, aby ukarać zdrajcę i przeszkodzić zamordowaniu księcia. Przybył w sam czas, aby usłyszeć następnie, że plan Ogarewa został zwichnięty, zdradzieckie najście Tatarów od strony portu Bolszaja sparaliżowane dzięki czujności Wasylego Fedora, który na czele korpusu — wiedziony instynktem — pozostał w miejscu, gdzie tumaniony przez zdrajcę W. książę nie pozostawił zwykłej osłony. Przybył w porę dla Nadzi, aby rzucić ją w objęcia ojca — już nie wygnańca — ale uwieńczonego krzyżem zasługi z rąk książęcych Komendanta miasta Irkucka...
Cóż opowiedzieć wypada jeszcze?
Czy o tem, że w dwa dni potem nadeszły posiłki — wielka armja pod wodzą Generała Kisielewa, że hordy tatarskie odeszły od miasta, że Irkuck został ocalony, że pod jego murami rozegrała się wielka bitwa, że wojska Feofara–Chana poszły w rozsypkę, że zalew tatarski odstąpił, pozostawiając po drodze masy trupów... Te rzeczy należą już do dziejów — o tem czytelnicy przeczytać mogą w zbiorze korespondencji p. p. Joliveta do kuzynki i Blounta do „Daily Telegraph“. Albowiem obaj korespondenci, skoczywszy z tratwy w chwili właściwej, dotarli po krach do brzegu i unieśli cało swoje odważne głowy, aby zanieść je wkrótce po opisanych wyżej wypadkach do Chin. Pociągnęły ich tam echa wielkich przewrotów