Strona:PL Juliusz Zeyer - Jego i jej świat.djvu/14

Ta strona została przepisana.

Nareszcie przyszło do skutku to, o czem przed godziną jeszcze powątpiewały wszystkie damy miasteczka B.; spełniło się właśnie u stopni ołtarza w miejscowym kościele. Już się odbył cały obrząd. Ta mała, niepozorna Gabryela Borotinówna, na którą nikt najmniejszej nie zwracał uwagi, ta Gabryela, która nie była niczem więcej, jak córką tutejszego nauczyciela muzyki, człowieka nieszanowanego, o przydomku „pijak“ — owa dziewczyna została przed chwilą żoną milionera. Przyjechał on po nią aż do tego zapadłego kąta. Suknia panny młodej była z tak ciężkiej materyi, że sama pani naczelnikowa przyznała się otwarcie, iż podobniej w życiu jeszcze nie widziała; niezwykle długi tren uznały panie jednogłośnie za marnotrawstwo, grzech poprostu.
Brylanty w naszyjniku, błyszczące jak gwiazdy, były tej wielkości, iż wydały się pannie Brygidzie Iraskównie doskonałą tylko imitacyą.
Panna Iraskówna godna była litości i podziwu. Jozue zatrzymał słońce na dwanaście godzin, panna Iraskówna w dzień swych trzydziestych urodzin za-