Strona:PL Juliusz Zeyer - Na pograniczu obcych światów.djvu/157

Ta strona została przepisana.
149
Na pograniczu obcych światów

— Oh, odsłoń twarz swą dostojną! — zawołałem. — Daj mi czytać w rysach jej prawdy twe, daj mi zostać magiem!
— Podnieś sam zasłonę mą — brzmiała odpowiedź.
Chciałem posłuchać i wstąpić na stopnie tronu, jak mi kazała, ale moc tajemnicza a nieprzeparta wstrzymała mnie, nogi moje jakby skamieniały u stóp jaśniejących tych schodów, i zdumiony spytałem: „Co to?“ A ona mi: „Czytaj słowa wyryte w krysztale stopni. Na pierwszym stopniu było napisane: „Ćwiczył-żeś rozum długiem rozmyślaniem? Kto na mnie wstąpić chce, niech wie.“ Na krysztale stopnia drugiego czytałem słowa: „Jest-że serce twe sercem lwiem, które przed niczem nie zadrży? Kto na mnie wstąpić chce, ten śmiałym być musi!“ Na stopniu trzecim płonął napis: „Jest że wola twa twardszą nad dyament i niezłomniejszą od skały? Chcieć musi, kto na mnie stopę postawić się poważy.“ A na czwartym stopniu jaśniały wyrazy: „Jest-żeś ostrożny i niegadatliwy, masz-że pewność, że ani zysk, ani upojenie