Strona:PL Juljusz Verne-20.000 mil podmorskiej żeglugi 121.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

swoją głowę; rączki biednego dziecięcia oplotły silnie szyję matki! Postawa czterech marynarzy wydała mi się straszliwą; wijąc się w konwulsyjnych ruchach, widocznie ostatnich sił dobywali dla wyrwania się z pomiędzy lin, przykuwających ich do statku. Jedna tyko postać spokojna, z twarzą surową i poważną, z siwiejącemi włosami, przylegającemi do czoła, z ręką, jak przyrośniętą do koła steru — słowem, sternik zdawał się jeszcze kierować swoim trzymasztowcem w otchłaniach oceanu!
Co za scena! Staliśmy oniemali, z bijącem sercem, wobec tego rozbicia widomego w stanowczej chwili, jakby odfotografowanego w ostatniej minucie. Widziałem już ogromne rekiny, zbliżające się z pałającemi ślepiami do tej przynęty z ciała ludzkiego!
Tymczasem Nautilus, zręcznie kierowany, opłynął zatopiony statek, na którego tablicy, od tyłu przytwierdzonej, mogłem wyczytać napis:

Florida, Sunderland.





XIX.


VANIKORO.


Straszliwy ten widok rozpoczynał szereg smutnych katastrof morskich, które Nautilus spotkać miał po swojej drodze. Od czasu, jak wypłynął na morza więcej uczęszczane, widzieliśmy nieraz gnijące w wodzie pudła okrętów, a głębiej nieco działa, kule, kotwice, łańcuchy i tysiące innych przedmiotów z żelaza, które rdza gryzła niemiłosiernie.
Unoszeni tak wciąż przez Nautilusa, żyjąc na nim jak samotnicy, poznaliśmy 11-go grudnia archipelag Pomotu, dawną „niebezpieczną gromadę” Bougainville’a, rozciągający się na przestrzeni pięciuset mil francuskich od wschodu-południo-wschodu ku zachodo-północo-zachodowi, pomiędzy 13° 30ʹ a 23° 50ʹ szerokości południowej i 125° 30ʹ a 151° 30ʹ długości północnej, od wyspy Ducie do wyspy Lazarew. Archipelag ten, zajmując powierzchnię trzystu mil kwadratowych francuskich, składa się z sześćdziesięciu gromad wysp, a między niemi odznacza się gromada Gambier, której Francja narzuciła swój protektorat. Wyspy te są formacji koralowej. Powolne, ale ciągłe wznoszenie, wywołane pracą polipów, połączy je kiedyś razem. Potem ta nowa wyspa spoi się znowu z sąsiedniemi archipelagami, od Nowej Zelandji i Nowej Kaledonji aż do Markizów — wystąpi piąty kontynent.
Kiedym powyższą teorję rozwinął kapitanowi Nemo, odpowiedział mi ozięble: