kapitana Nemo. Dziwni marynarze Nautilusa poprzestawali na krążącem wewnątrz powietrzu. Żaden nie przyszedł rozkoszować się pełną atmosferą.
Pierwsze wyrazy, którem wymówił, były wyrazami wdzięczności i dziękczynienia dwom moim towarzyszom. Ned i Conseil przedłużyli me istnienie w ostatnich godzinach tego długiego konania. Cała wdzięczność moja nie mogła wynagrodzić ich za to poświęcenie.
— Ba, panie profesorze — odpowiedział Ned Land — niema o czem mówić. Jakąż mieliśmy w tem zasługę? Żadnej. Było to rzeczą prostego rachunku. Pańskie życie było więcej warte, niż nasze, należało je przeto zachować.
— Nie, Nedzie — odparłem — wcale nie było więcej warte. Nikt bowiem nie jest wyższy nad człowieka dobrego i szlachetnego, a ty nim jesteś.
— No dobrze, dobrze — powtarzał zakłopotany Kanadyjczyk.
— A ty, poczciwy mój Conseilu, dużoś wycierpiał?
— Niewiele, krótko mówiąc. Brakło mi wprawdzie parę łyków powietrza, alem się jakoś bez niego obywał. Zresztą widziałem, jak pan omdlewał, a to nie dawało mi najmniejszej ochoty do oddychania. Zamykało mi to, jak mówią, gę...
Conseil, zmieszany swą paplaniną, nie dokończył.
— Moi przyjaciele — rzekłem żywo wzruszony — jesteśmy na zawsze z sobą związani. Nabyliście do mnie prawa...
— Którego nadużyję — odparł Kanadyjczyk.
— Hę? — mruknął Conseil.
— Tak — mówił Ned Land — prawa zabrania pana z sobą, kiedy opuszczę tego piekielnego Nautilusa.
— Ale — wtrącił Conseil — czy płyniemy w dobrym kierunku?
— Tak — odpowiedziałem — ponieważ płyniemy ku słońcu, a słońcem tu jest północ.
— Zapewne — rzekł Ned Land — ale idzie mi u to, żeby wiedzieć, czy się zbliżamy do oceanu Spokojnego czy też Atlantyckiego, to jest do mórz uczęszczanych, czy pustych.
Nie byłem w stanie na to odpowiedzieć i obawiałem się, aby kapitan Nemo nie zechciał nas raczej zaprowadzić na ów bezmierny ocean, oblewający zarazem brzegi Azji i Ameryki. Wprawdzie tym sposobem uzupełniłby swą podróż podmorską naokoło świata i powrócił na morza, na których Nautilus odzyskiwał najzupełniejszą niezależność. Gdybyśmy wszakże mieli wrócić na wody Pacyfiku, zdala od wszelkich lądów zaludnionych, to cóż się stanie z projektami Ned Landa?
Wątpliwość ta jednak musiała się rychło wyjaśnić. Nautilus płynął szybko. Koło biegunowe zostało rychło przebyte; przód statku
Strona:PL Juljusz Verne-20.000 mil podmorskiej żeglugi 299.jpeg
Ta strona została uwierzytelniona.