Strona:PL K.F. Pasternak - Mayster Bartłomiey.djvu/014

Ta strona została uwierzytelniona.

piła się na klamce jednego pokoju i weszła. Izba do której weszła mała postać, nazwana Rupertem, była ciasna, lecz wysoka, ściany jej szare i okopcone wznosiły się pod sufit, w którym wyrobione było okno, rzucające na nią blady promień światła. W kącie stała lampa oliwna na stoliku, a na ścianie zegar powolnym jękiem milczenie przerywał. Swiatło lampy odkryło twarze obudwu osób. Wchodzący Rupert, był małą półtora łokciową figurką. Garb wisiał mu na plecach, cieniuchne podpierały go nóżki, miał gło-