Strona:PL K.F. Pasternak - Mayster Bartłomiey.djvu/018

Ta strona została uwierzytelniona.

ków. — To trupia głowa!! zawołał.
— Ha! ha! ha! pisnął szydersko Rupert, schowaj ją, schowaj — przerobisz ją na złoto — Hę? Jak się ma twoja synowica?
— Zdrowa, mój panie — odpowiedział Bartłomiej — zdrowa dzięki Bogu, czyli Bogu dzięki, iż ma dobre zdrowie, albo dziękować należy Najwyższemu, iż ją przy zdrowiu zachowuje.
— I, porzuć Wasze, te swoje baje — przerwał Rupert, mam ci cóś ważniejszego powiedzieć — ja chciałbym się żenić z twoją synowicą.