Strona:PL K.F. Pasternak - Mayster Bartłomiey.djvu/024

Ta strona została uwierzytelniona.

albo, nie u mnie złota szukać należy!
Mały siedział i z złośliwym uśmiechem radości wpatrywał się w męczarnie Majstra, który niespokojny o swoje złoto, przybliżał się coraz ku miejscu, w którém jego skarby zostawały, aby ich bronić swoją osobą.
— No! przysiągłeś — rzekł nareście Majster Bartłomiej obracając się ze swego stanowiska do Ruperta — kiedyś jeszcze dzwonił zębami przed bramą, przysiągłeś, mówię, że mię ciągle dręczyć nie będziesz, a teraz niedotrzymujesz słowa.