Ta strona została uwierzytelniona.
— Ha, ha, ha! piszczącym głosem odezwał się Rupert, podniósł się z krzesła i stając podparłszy się, w boki na przeciw Bartłomieja — Cóż to czy w twojej głowie, ten rodzaj majsterstwa zmieścić się nie może?
— Hę? co? zapytał Bartłomiej nierozumiejąc poczwary — czy chcesz żebym oszalał, albo żebym był szalony, czyli, żebym odszedł od zmysłów?
— No, Bartłomieju, jesteś przecie Alchemik, zawołał trochę niecierpliwie Rupert, wytrzeszczywszy