Strona:PL K.F. Pasternak - Mayster Bartłomiey.djvu/044

Ta strona została uwierzytelniona.

Suchy siadł natychmiast i wziął od Ruperta książkę. Rupert oparł się o krzyż z drugiej strony, Bartłomiej z trzeciej dzwoniąc zębami. Przy blasku palącej się wiązki Majster spójrzał na Suchego i zadrżał, na Ruperta, i oczy zamknął — spójrzał w około i westchnął, bo było ciemno, choć oczy wykól, i pomyślał, że go tu pewniuteńko śmierć czeka.
Z tych marzeń o własną skórę, obudziły go, disharmonijne głosy jego towarzyszów, nieco podobne do miauczenia przerazliwego kotów