Strona:PL K.F. Pasternak - Mayster Bartłomiey.djvu/056

Ta strona została uwierzytelniona.

— A kto tam? odezwał się nareście głos z okien domu P. Bartłomieja.
— To ja — odpowiedział szybko Bartłomiej.
— Któż? ozwał się głos znowu.
— Ja — Majster Bartłomiej — Pan tego domu — ośla głowo — i basta — czyli basta i głowa ośla — hę? czy mnie nie poznajesz po głosie.
— Oczewiste kłamstwo — rzekł znowu głos z okna, Majster Bartłomiej już dawno przyszedł do domu, i smaczno zasypia.
— Ach! łotry otwierajcie, bo wam jutro łby potłukę.