Strona:PL K.F. Pasternak - Mayster Bartłomiey.djvu/060

Ta strona została uwierzytelniona.

trzciną, zdobiły ją. Na szybach okien pomalowane były znaki Zodyaku: sufit wyobrażał systema Tychona, na stole widać było kule, globy, leżały cerkle i ksiąg kilka, przy ścianie stał szpinet, lira i arfa. Hersylia siedziała sama jedna zadumana, przed rozwartém oknem i wzdychała — sliczny był wieczor — Hersylia nadstawia ucho, któś idzie po schodach — serce uderzyło mocniej — to on! — Oboje spotkali się na środku pokoju, oboje mieli wzrok czuły, obłąkany. Tobiasz był wysoki, piersisty ale blady — oczy miał żywe i