Ta strona została uwierzytelniona.
— Tobiasz otworzył szpinet i zaczął grać sławnego Claboniego melodiją wrzącą, czucia pełną. Arfa milczała jeszcze, ale kiedy Tobiasz[1], zniżył głos, kiedy cichemi tony odezwał się z melancholijną Canzoną — arfa ożyła, i tak rosła w silnych odgłosach że szpinet z prymu, na wtór zeskoczył. Muzyk pałał cały, jego dusza zdawała się czuć i połykać tony, nim je usłyszał. Oczy iskrzyły
- ↑ Ten Tobijasz z Sondomierza, był śpiewak i muzyk nadworny Zygmunta III. Patrz Siarczyński, Bentkowski, Niemcewicz.