Strona:PL K.F. Pasternak - Mayster Bartłomiey.djvu/070

Ta strona została uwierzytelniona.

wiek — rzekł płacząc prawie, raz jeszcze Rupert — mam pilny interes.
— No! słuchaj! zawołał grzmiącym głosem Tobiasz, jeżeli twoja noga postanie jeszcze kiedykolwiek w tej komnacie, jeżeli się odważysz być natrętnym Pannie Hersylii — pamiętaj, ze cię tak uczęstuję, ze Ruski miesiąc popamiętasz.
Czy słyszysz?
— Słyszę — słyszę, tylko puszczaj — wołał Rupert, bo się uduszę, niech mię nadal Pan Bóg uchowa od tego domu i od was wszystkich.
Tobiasz otworzył szafę powoli