Strona:PL K.F. Pasternak - Mayster Bartłomiey.djvu/077

Ta strona została uwierzytelniona.

na krześle a sami odeszli. Zaledwie znikli, starzec odezwał się do Suchego.
— No — a maszże trzeciego do roboty?
— Jest Panie — odpowiedział ów i wskazał Bartłomieja, który skłonił się tak nisko, jak tylko brzuch mu dozwalał.
— Pamiętaszże na przepisy?
— Pamiętam Panie!
— Widziałeś się z Gimmelem?
— Tak jest — Panie.
— I cóż mówił?
— Nic — Panie.