Ta strona została uwierzytelniona.
Tym czasem już było po północy — pozabierano flaszki i przyniesione narzędzia i zabierano się wychodzić, kiedy Bartłomiej szepnął Rupertowi na ucho.
— A gdzież moje pieniądze?
— Poźniej — poźniej się znajdą, odpowiedział Rupert.
— Oho! nieoszukasz mię paniczu! zawołał śmielej Bartłomiej, głos podnosząc, nie ruszę ztąd krokiem bez pieniędzy.
— Panie przerobiony! rzekł obracając się do młodego, gdzież obiecana zapłata?