Ta strona została uwierzytelniona.
mieszanie! Wchodzą — co za widok! Hersylia z załamanemi rękoma stoi w pośrodku izby, Majster z wyrazem rospaczy na twarzy zagląda w próżną jakąś szkatułę będącą na stoliku.
— Cóż to ci panie Majstrze? zapytał Rupert.
— Ach! dajże mi się przynajmniej wypłakać spokojnie, wrzasnął zagadniony — czyli wylać łzy spokojnie, albo spokojnie zalać się łzami...... nie dokończył biedak, bo spójrzawszy na szkatułkę znowu lamentować zaczął.