Ta strona została uwierzytelniona.
— Czyż to już ostatek twoich pieniędzy? rzekł ciesząc go Suchy, w którego mowie przebijała się ironia, tak skryta, że jej Majster, ani się mógł domyślić — a ówże kufer wczorajszy?
— To — swoją drogą — odezwał się Majster płaczliwie, a to swoją — ziarnko do ziarnka, zbierze się miarka — 50 kop groszy pragskich! pragskich bitych groszy! mój Boże! gdybym je pożyczył jakiemu roztrzepańcowi, na dobry fant jaki — miałbym z nich piękny dochód!
Wszyscy ruszyli ramionami —