Ta strona została uwierzytelniona.
stał się sam jeden, nie mając do kogo słowa przemówić.
— Robota około odbudowania zamku idzie śpiesznie — rzekł Wojewodzic usiłując zawiązać rozmowę.
— Dosyć — odpowiedziała Hersylia.
— Słychać, że X. Biskup niebespiecznie jest chory.
— Tak powiadają.
Nastało milczenie — młodzieniec zacierał czoło, pocił się, jeździł oczyma po suficie i nakoniec się odezwał.
— Królowa jutro wyjeżdża do Warszawy.