Strona:PL K.F. Pasternak - Mayster Bartłomiey.djvu/135

Ta strona została uwierzytelniona.

słup w pośrodku, do którego winowajca miał być przywiązany.
Męszczyzna suchy, blady, chudy i wywiędły, stał na ustroniu okręcony płaszczem i w milczeniu rzucał naokoło spójrzenia pełne ognia i powagi.
Nieco dalej widać było młodego męszczyznę i piękną kobietę zapłakaną, z dziecięciem na ręku. Ta para zbliżała się właśnie ku miejscu gdzie stał wymieniony męszczyzna, kiedy młody człowiek krzyknął z podziwienia i rzucił się na szyję chudemu.