Ta strona została uwierzytelniona.
pielgrzym zajął całą uwagę, a na stos nikt prawie niepatrzył.
Pielgrzym przecisnął się przez środek tłumu, i bez przeszkody stanął u bramy więzienia, które wychodziło na rynek — zapukał i wszedł mówiąc, że idzie spowiadać winowajcę. Ustąpiono z drogi, Suchy stanął w małej izdebce, oświeconej jedném kraciastém oknem, w której na kulu słomy, leżał szlochając Majster Bartłomiej.
Izdebka była ciasna, wysoka, mury składające ją czarne i pleśnią okryte, okno wąskie i długie pa-