Strona:PL K.F. Pasternak - Mayster Bartłomiey.djvu/145

Ta strona została uwierzytelniona.

i to ja! rzekł macając się po brzuchu!
— Cicho, cicho, przerwał Suchy — tamtego spalą — jest to tylko kul słomy, na którym spałeś — a ty będziesz cały — patrz uważnie.
Bartłomiej z wielkiego podziwienia oczom swoim niewierzył: wprowadzono jego postać na stos, a Rupert i Wojewodzic zachęcali lud do podkładania ognia — zapalono wreście, ale dla wilgoci ugasło wkrótce; nakoniec po wielu próbach buchnęły płomienie, objęły spód stosu — a postać uwiązana u słupa przemie-